OGŁOSZENIE!!!

Z powodu pojawienia się spamu na blogu z dniem dzisiejszym przywrócona zostaje moderacja komentarzy. Wszelkie informacje możecie Państwo uzyskać pod adresem mailowym konzentrazion.lager@gmail.com



31 grudnia 2010

Hitlerjugend-hitlerowska organizacja młodzieżowa

 HITLERJUGEND

Rozczarowanie przegraną wojną, głód i nędza miała również wpływ na młodzież w powojennych Niemczech. Bardzo "modne" były różnego rodzaju organizacje komunistyczne, katolickie oraz nacjonalistyczne. Jednak początki Hitlerjugend były trudne. W początkowym okresie działalności partii NSDAP nie miała funduszy ani zbytniej chęci utrzymywania młodzieżowców. Hitlerjugend było traktowane jako piąte koło u wozu. Sytuacja zmieniła się, gdy Hitler zaczął nie podzielnie rządzić w NSDAP. Opublikowany został w gazecie Volkischer Beobachter artykuł, który zachęcał do wstępowania do organizacji Jugendbund, która była poprzedniczką Hitlerjugend. 12 marca 1922 roku na czele tej organizacji stanął Adolf Lenk. W początkowym stadium swojego istnienia Jugendbund podlegała strukturom SA. Członkami tego zrzeszenia mogli być tylko czyści Aryjczycy w wieku od 14 do 18 lat. Każdy nowo przyjmowany członek musiał przysiąc wierność Adolfowi Hitlerowi oraz programowi NSDAP.

Organizacja Jugendbund była podzielona wewnętrznie na: Jungmannschaften (chłopcy od 14 do 16 lat), Jungsturm Adolf Hitler (chłopcy od 16 do 18 lat) oraz sekcje niemieckich dziewcząt. Za oficjalna datę powstania ruchu młodzieżowego uważa się dzień 13 maja 1922 roku, wtedy to władze NSDAP uznały istnienie tej organizacji. W dalszym okresie swego istnienia organizacja Hitlerjugend jest ściśle związana z NSDAP. Po nieudanym puczu w Monachium podobnie jak NSDAP, Hitlerjugend zostaje zdelegalizowana. Jednak pomimo kolejnych aresztowań dzięki upartości Lenka organizacja zostaje odtworzona w 1924 roku. W dalszym ciągu ilość członków jest niewielka i wynosi około 2500 osób. Dopiero w roku 1926 podczas zjazdu partii w Weimarze GDJV przemianowano na Hitlerjugend, Bund Deutscher Arbeiterjugend, lecz wkrótce nazwa została skrócona do Hitlerjugend. Szefem organizacji został mianowany Grauber, zaś za siedzibę uznano Planem w Saksonii. Hitlerjugend nadal była pod porządkowana SA jednak dzięki umiejętnościom Franza Pfeffera von Salomona nawiązana została dobra współpraca. Kolejna zmiana w organizacji działalności młodzieżówki było wprowadzenie podziału terytorialnego na mniejsze jednostki. W związku z tym stworzono 34 tzw. Gau na terytorium Rzeszy oraz 7 poza granicami m.in. w Gdańsku, Sudetach i Austrii. Każda Gau dzieliła się na tzw. Kreise a ta zaś na Zellen, która dzieliła się na Blocks.
Grauber wprowadził dodatkowo opłatę członkowską w wysokości 4 fenigów miesięcznie. W grudniu 1928 roku powstaje sekcja dla chłopców 10-14 lat Deutsch Knabenschaft, która w roku 1931 zostaje przemianowana na Deutche Jungvolk i oficjalnie wchodzi w skład Hitlerjugend. W roku 1929 dzięki młodemu studentowi działającemu w Monachium von Schirach`owi zostaje podpisana umowa regulująca dalszą działalność NSDAP i Hitlerjugend.

Na mocy tej umowy w tym samym roku zostaje opublikowana ustawa, według której każdy członek NSDAP musiał zapisać swoje dziecko do Hitlerjugend. W późniejszym czasie dochodzi do walki o władzę pomiędzy dotychczasowym szefem Hitlerjugend a von Schirach`iem na skutek, której władzę przejmuje ten ostatni. Od 30 stycznia 1933 roku szeregi organizacji młodzieżowej bardzo szybko zaczynają się rozrastać, aby w roku 1939 osiągnąć 7.728.259 członków!. W Hitlerjugend kładziono duży nacisk zarówno na trening fizyczny jak i kształtowanie światopoglądu młodzieży. Organizowano wspólne obozy wakacyjne, które miały na celu zbliżenie do siebie poszczególnych członków klasy. Przeprowadzano też ćwiczenia z musztry, szkolenie w obsłudze broni przeciw lotniczej, a dziewczęta w pierwszej pomocy. 9 marca 1940 roku zostają opublikowane dodatkowe przepisy porządkowe wydane przez policję dotyczące niemieckiej młodzieży, a mianowicie zakaz picia alkoholu, zakaz palenia w miejscach publicznych oraz zakaz przebywania poza domem po godzinie 21.Bardzo szybko przepisy te weszły do kodeksu karnego, co pozwoliło na ich egzekwowanie. 7 sierpnia 1940 roku Baldur von Schirach zostaje przeniesiony na stanowisko namiestnika III Rzeszy w Wiedniu.

Jego następcą zostaje mianowany Arthur Axmann. W międzyczasie nowo sformowana jednostka dostaje pozwolenie od Hitlera na udział w walkach i w szeregach Grossdeutschland bierze udział w walkach we Francji. Od 1941 roku zaczynają się kłopoty z dalszą rekrutacją. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Starsi członkowie Hitlerjugend są powoływani do wojska zaś Ci, co pozostają zaczynają ponosić straty w coraz to częstszych nalotach na niemieckie miasta. Według nie oficjalnych źródeł w okresie od kwietnia 1942 roku do wiosny 1943 ginie 15,500 członków. W roku 1942 powstają specjalne obozy pod egidą Wehrmachtu i SS, do których werbuje się starszych członków Hitlerjugend. Przechodzą oni tam najczęściej 3 tygodniowe przeszkolenie. 26 stycznia 1943 roku w życie wchodzi ustawa, która umożliwia traktowanie członków Hitlerjugend jako podległych służbie wojskowej oraz traktowanie ich przed prawem jako żołnierzy. W połowie 1943 roku Arthur Axmann dostaje pozwolenie od Hitlera na sformowanie dywizji SS z 17 letnich chłopców. W ten sposób powstaje słynna 12 Dywizja Panc. SS "Hitlerjugend". Znana jest ona ze swoich zaciętych walk w Normandii, a w szczególności z obrony rejonu lotniska w pobliżu Caen. Ciągłe porażki na frontach niosą za sobą olbrzymie straty w Hitlerjugend. Jednak do ostatniego dnia walk pozostają oni wierni swojej idei. W roku 1945 rozpoczyna się przeszkalanie 10-12 letnich chłopców w obsłudze Panzerfaustów. W marcu 1945 Martin Bormann wysunął propozycje przeszkolenia i wysłania na pierwsza linie dziewcząt, jednak stanowczo się temu sprzeciwił Axmann. Koniec działań wojennych był również końcem Hitlerjugend. Straty poniesione przez tą jednostkę nie są znane. Wiadomo jedynie ze są wysokie szczególnie, jeśli chodzi o front wschodni. Sowieci traktowali członków Hitlerjugend jak zwykłych żołnierzy i wysyłali ich na Syberię. Wysoka była cena, jaką poniosła niemiecka młodzież za dochowanie wierności Adolfowi Hitlerowi. Reichsjugendfuhrerzy Imie i nazwisko (w nawiasie okres urzędowania) Adolf Lenk (1922-1923) Kurt Gruber (1926-1931) Baldur von Schirach (1931-1940) Artur Axmann (1940-1945)

30 grudnia 2010

Thomas Blatt-"Ucieczka z Sobiboru-Nowa pozycja Thomasa Blatta



Kolejna książka Thomasa Blatta ,Żyda ocalałego z Sobiboru pod tytułem "Ucieczka z Sobiboru to opowieść o życiu w spartańskich warunkach obozu sobiborskiego.

To ważna i głęboko poruszająca książka,napisana przez jednego z bohaterów legendarnej ucieczki z Sobiboru w 1943 roku.Pełna siły i pasji,oddaje cześć pamięci ofiar obozu.Trzeba ją przeczytać
                                                                                                     
                                                                                                Neal M. Sher
                                                                                                   Departament Sprawiedliwości USA

Fragment książki "Ucieczka z Sobiboru"

"Wiedzieliśmy, co nas czeka.Wiedzieliśmy, że jesteśmy w obozie zagłady i nie unikniemy  śmierci.Wiedzieliśmy, że nawet nagły koniec wojny, który może uratować więźniów ze "zwykłych" obozów koncentracyjnych, nie ocali nas. Tylko desperackie działania mogły skrócić nasze męki i stworzyć jakieś szanse ucieczki.Narastała i dojrzewała wola oporu.Nie marzyliśmy o wyzwoleniu ; mieliśmy tylko nadzieję na zniszczenie obozu i śmierć od kuli zamiast w komorze gazowej.Nie zamierzaliśmy niczego Niemcom ułatwiać."

P.S Jak każda książka Blatta ta jest także bardzo dobrze napisana.Czytelnik czytając tą pozycje literacką "wędruje"razem z autorem w świat historii SS Sonderkommando Sobibór.


20 grudnia 2010

Na tropach tajemnic: "Zagadka króla Alberta" sezon: 1 odcinek: 3

 "Zagadka króla Alberta:"  

Myślę, że warto ten film obejrzeć. Albert Forster był gauleiterem NSDAP na Pomorzu i przyczynił się do eksterminacji, a także germanizacji Polaków na tym terenie.

Ludwik Gancarz w Auschwitz-Wspomnienia więźnia Auschwitz

Wspomnienia Ludwika Gancarza z pobytu w Auschwitz 
 

Dwudziestego stycznia 1943 roku zostałem uwolniony z katowickiego więzienia i wyprowadzony przez strażnika więziennego na wolność. Za bramą więzienia stał jakiś nieznany mi cywil i wskazując ręką, powiedział coś po niemiecku. Widząc pod ścianą więzienia stojącą grupkę ludzi, domyśliłem się, że mam do nich dołączyć. Stojąc już razem w grupie, podsłuchałem, że są to też zwolnieni z więzienia i zostaniemy razem przewiezieni do pracy w cukrowni...





W jakąś godzinę później, już na samochodzie okrytym szczelnie plandeką razem z 38 mężczyznami i kilku kobietami wyjechaliśmy w nieznanym dla nas kierunku. Po kilkugodzinnej jeździe samochód się zatrzymał. Obok stojącego już samochodu słyszeliśmy jakiś szwargot niemiecki i kroki chodzących ludzi. W chwilę później plandeka z tyłu samochodu nagle się podniosła, a kilku stojących żołnierzy obok samochodu krzyczało: "Raus". Po zeskoczeniu z samochodu zobaczyłem jakieś bardzo dziwne miasto. Jeszcze takiego miasta nigdy nie widziałem. Wszystkie domy były nie otynkowane i nie rosły tam drzewa ani żadne krzewy. Po zejściu wszystkich z samochodu żołnierze niemieccy ustawili nas po pięciu w szeregu i chodząc obok nas z karabinami gotowymi do strzału, zabronili nam rozmawiać. Stojąc już teraz w szeregu, przyglądałem się temu dziwnemu miastu. To dziwne miasto było też ogrodzone jakimś dziwnym płotem. Żołnierze, którzy nas pilnowali, na kołnierzach swoich mundurów mieli takie drukowane dwa 44 z drugiej strony trupią czaszkę, a pod nią dwa piszczele złożone w kształcie razy. Ta trupia czaszka na ich kołnierzach mnie przerażała. W kilka minut później, jeszcze z daleka, zobaczyłem, że z tego dziwnego miasta jacyś znowu dziwnie poubierani ludzie w takie pasiaste ubrania z ostrzyżonymi głowami, bez czapek, z założonymi na swoje barki powrozami ciągnęli jakiś duży wóz, który naładowany był do pełna, jak mi się z daleka wydawało, jakimiś okorowanymi pniami drzew. Z tyłu, też może z dwudziestu takich samych ludzi, popychało ten wóz.


To wszystko tutaj jest takie jakieś dziwne? Ja nigdy nie słyszałem, aby ktoś o takim dziwnym mieście coś mówił. Dziwne jest to miasto, ten płot i ci ludzie tak dziwacznie poubierani, i to że tego wozu nie ciągną konie?


W chwilę później kiedy już ciągnięty i popychany wóz zbliżał się do nas stojących ciągle w szeregach, wyraźnie poczułem, że czapka na mojej głowie się podniosła. O nie! O nie! To już niemożliwe? To wszystko od samego rana, to tylko mi się śni. 1 zaraz zacząłem się mocno szczypać po rękach, ale obudzić się nie mogłem. Dalej widziałem ten ciągnięty i popychany wóz naładowany pełniuteńko gołymi ludzkimi kościotrupami. Było ich ponad sto. Niektóre z tych kościotrupów wisiały z boku wozu z otwartymi ustami i oczami, a cieniutkie sztywne ich ręce kołysały się na wozie, jakby na nas kiwały. Kobiety stojące z nami, widząc to zaczęły głośno płakać i lamentować. A może ja umarłem? 1 jestem w piekle? Niedługo później już na pewno wiedziałem, ze to nie sen i że nie umarłem, a że jest to: "KONCENTRACIONS LAGIER AUSW1TZ". A nie cukrownia jak rano podsłuchałem. W godzinę później po raz pierwszy jako siedemnastoletni chłopiec razem z 38 mężczyznami i kobietami przekroczyłem bramę obozową. Po ostrzyżeniu włosów i przemundurowaniu nas zostaliśmy skierowani na trzytygodniowy blok kwarantanny. W czasie tej kwarantanny uczono nas maszerować i zdejmować myce (czapki) na komendę. Przy tych ćwiczeniach blokowy i sztubowi codziennie zabijali po kilku więźniów. Poza tym, raz w tygodniu niemiecki lekarz przeprowadzał selekcję i każdego słabiej wyglądającego więźnia skierowywał na zagazowanie. Do strachu przed męczeńską śmiercią jeszcze dołączył głód i zimno. To też dużo więźniów, nie mogąc wytrzymać tego prawdziwego piekła na ziemi, uciekali do drutów naładowanych wielkim napięciem elektrycznym, aby tutaj zakończyć mękę. Zazwyczaj im się to nie udawało, bo jeszcze przed dobiegnięciem do drutów zostawali zastrzeleni względnie postrzeleni przez strażników.

Po odbytej kwarantannie zostaliśmy przeniesieni na blok roboczy. Ale i tutaj dla więźnia nic się nie zmieniło, a jeśli, to bardzo często na gorsze. Bo musieliśmy wykonywać bardzo ciężkie prace na różnych budowach i na stacji kolejowej nosić biegiem różne materiały budowlane. Codziennie po skończonej pracy przynosiliśmy po kilku zabitych więźniów. Po powrocie z pracy i otrzymanej kolacji sztubowi znowu wyczytywali numery więźniów i zbijali ich najczęściej za niezawinione kary. Przeżycie jednego dnia w obozie, a nawet jednej godziny było wielkim szczęściem. Tutaj w każdej nawet minucie groziła więźniowi śmierć i to najczęściej męczeńska.

Mnie na szczęście "Dzięki Panu Bogu" pomimo bardzo młodego wieku udało się pokonać pięć takich najgroźniejszych obozów koncentracyjnych, o których mógłbym dużą książkę napisać.

19 grudnia 2010

Polacy z Gdyni - pierwsi wypędzeni

W ostatnich latach wiele się mówi o niemieckich tzw. „wypędzonych”. Jest to w dużej mierze wynik aktywnej działalności Eriki Steinbach – przewodniczącej niemieckiego Związku Wypędzonych. W cieniu odbywającej się gorącej dyskusji, wywołanej kilka lat temu sprawą utworzenia w Niemczech Centrum Przeciw Wypędzeniom, pozostaje historia tych ludzi, którzy jako pierwsi podczas II wojny światowej byli wyrzucani i wypędzani przez Niemców z własnych domów. Byli to mieszkańcy polskiej Gdyni. Historia wysiedleń z Gdyni jest mało znana i przez powojenne lata była przez władze PRL marginalizowana. Również w obecnym czasie nie widać zbyt wiele chęci udokumentowania tych wydarzeń dla następnych pokoleń. Wydaje się, ze istnieje ku temu ostatnia chwila – dopóki żyją jeszcze świadkowie i uczestnicy tamtych wydarzeń.


Niemieckie plany


Hitlerowska Trzecia Rzesza, od początku swojego istnienia domagała się zmian terytorialnych. W swoich planach hitlerowcy postanowili w pierwszej kolejności zlikwidować polską inteligencję, a następnie dokonać przesiedlenia ludności polskiej z ziem polskich, które wcześniej wchodziły w skład prowincji pruskich. Z terenu Pomorza mieli być wysiedleni wszyscy Polacy, którzy przybyli tam po 1919 roku. W ten sposób miały być zrealizowane plany zgermanizowania tych ziem oraz osiedlenia na nich znacznej liczby Niemców. 21 września 1939 roku na konferencji, która odbyła się w Berlinie, dowódcy grup operacyjnych policji bezpieczeństwa (Einzatzgruppen) i służby bezpieczeństwa (SD), działających na tyłach walczących w Polsce armii niemieckich, otrzymali polecenie przygotowania propozycji dotyczących masowych wysiedleń Polaków i Żydów. Wcześniej – 11 września – Himmler upoważnił służbę bezpieczeństwa (SD) do rozpoczęcia wysiedleń ludności polskiej z terenu Gdańska, Gdyni i Poznania. Na miejsce wysiedlanych Polaków planowano osiedlić Niemców z państw bałtyckich.


Wypędzeni


Akcja rozpoczęła się na początku października 1939r. w Gdyni – Orłowie. Wysiedlenia z Gdyni wiązały się z zamiarem osadzenia w tym mieście, ważnym dla morskiego przemysłu zbrojeniowego, jak największej liczby Niemców.


Całkowicie zaskoczeni mieszkańcy Orłowa mieli 20 minut na opuszczenie mieszkań. Dłuższe przebywanie w mieszkaniu uważane było za sabotaż i groziło śmiercią. W dniu 12 października wysiedlono łącznie 4000 mieszkańców, w tym 1300 dzieci. Część z tych ludzi umieszczono w tymczasowych barakach usytuowanych w peryferyjnych dzielnicach Gdyni, a część zakwaterowano w mieszkaniach polskich rodzin. Po zorganizowaniu transportu zostali wywiezieni do tworzonego już w tym czasie przez Niemców Generalnego Gubernatorstwa.


Wysiedleniom próbowano nadać charakter „dobrowolnej emigracji ludności”. Na specjalnie wyznaczonych posterunkach policji wydawano numerowane i podpisane przez prezydenta policji bilety, które jednocześnie stanowiły przepustkę graniczną uprawniającą do przekroczenia granicy, jak mówiono, „w kierunku kraju rodzinnego”. Mieszkańcy Gdyni korzystali częściowo z tych przepustek, a częściowo przenosili się do innych dzielnic miasta, chcąc uchronić się przed wysiedleniem. Znające tę sytuację władze niemieckie, 24 października 1939r. wydały „Ostanie rozporządzenie”, na mocy którego wzywały wszystkich Polaków do dobrowolnego opuszczenia Gdyni. Oporni mieli być wysiedlani przymusowo.


Wysiedlanych mieszkańców gromadzono przy dworcu od strony ul. Albert Forster Strasse (dziś ul. Morska), a stamtąd po przeprowadzeniu rewizji osobistej, wywożono codziennie wagonami towarowymi do Generalnej Guberni. Tym sposobem do 26 października 1939r. z Gdyni wysiedlono przymusowo ponad 12.000 mieszkańców, a „dobrowolnie” opuściło miasto około 38.000 osób. Tych, którzy pozostali zmuszono do opuszczenia swoich mieszkań i zamieszkania na peryferiach miasta. Dalsze wysiedlenia przeprowadzano w maju 1940r. kiedy to wypędzono z Gdyni 138 Polaków, a następnie we wrześniu i październiku 1940r. dokonując masowego wysiedlenia 22.000 osób. Brak rąk do pracy w przemyśle niemieckim oraz sytuacja na froncie spowodowały, że 16 marca 1941r. władze hitlerowskie wydały zarządzenie wstrzymania transportów do Generalnej Guberni, zatrzymując w ten sposób masowe wysiedlenia Polaków z Gdyni.


Relacja


Najlepszym przykładem, w jakiej sytuacji Niemcy pozostawiali mieszkańców Gdyni wyrzucanych ze swoich domów może być tylko bezpośrednia relacja uczestnika tamtych wydarzeń. Poniższa relacja została opublikowana w materiałach z sesji naukowej wydanych przez Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych, która odbyła się 19 grudnia 2002r. w Gdyni. Mówi mieszkanka Gdyni – Helena Szwichtenberg: „W domu naszym, u lokatora – pana Wiśniewskiego, mieszkała Niemka imieniem Emma, która po wkroczeniu Niemców wywiesiła na naszym domu flagę z hakenkreuzem, a na drzwiach umieściła afisz o natychmiastowym opuszczeniu domu i wysiedleniu. Następnie dnia 25.X.1939 roku, wczesnym rankiem, kiedy spaliśmy, wtargnęła do naszego mieszkania wraz z dwoma gestapowcami. Z okrzykami „raus” szarpano nas, a następnie wyrzucono z domu. Ledwie pozwolili nam się ubrać. Dop rowadzono nas do kolumny wypędzonych na ul. Morską i pod karabinami doprowadzono aż do stacji kolejowej w Gdyni. Klucz musiał zostać w drzwiach mieszkania. Byliśmy bez żadnego bagażu, gdyż nie pozwolono nam nic zabrać. Byliśmy zziębnięci i głodni. Był koniec października. Rodzice moi zostawili dobytek całego życia: działkę, dom i wszystko, co się w nim znajdowało. Następnie zostaliśmy wpakowani siłą do bydlęcych, brudnych, bez okien wagonów, tylu ile Niemcy dali radę na siłę wcisnąć. Podczas podróży ciągle byliśmy pilnowani przez gestapo w budkach u boku wagonu. Nie wiedzieliśmy dokąd nas wiozą, często odstawiani na bocznicę i pilnowani. Nie otwierano drzwi. Podróż trwała około siedmiu do dziesięciu dni. Było bardzo zimno, byliśmy mocno głodni. Był płacz i panika. Były trupy, szczególnie niemowlęta i starcy. Był już listopad 1939 roku. Wreszcie wypuścili nas w Lublinie. Tam nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić, co dalej, dokąd iść – głód. Nie mieliśmy żadnych rzeczy do przebrania. Koczowaliśmy na dworcu i w tunelach, jednocześnie żebrząc o jedzenie i przykrycie... Poniewieraliśmy się w różnych stronach Generalnej Guberni szukając racji bytu, prosząc ludzi o ratunek, zbierając kłosy i zmarznięte ziemniaki... Znaleźliśmy się wreszcie w okolicach Sandomierza we wsi Lenarczyce. W grudniu 1943 roku zostaliśmy aresztowani przez Niemców po raz drugi. Jako internowani zostaliśmy wywiezieni do lagru przejściowego w Częstochowie, gdzie przeszliśmy selekcję razem z Żydami i ludźmi z tzw. łapanek. Przydzielono nas na roboty przymusowe na zapotrzebowanie Niemca Otto Grodeck w miejscowości Olszówka powiat Tczew. Tam jako małoletnia bardzo ciężko pracowałam aż do wyzwolenia...”.


Bilans


Trudno jest określić, nawet w przybliżeniu, liczbę Polaków wysiedlonych z terenu Pomorza, w tym z Gdyni, po 1 września 1939 roku. Trudno także znaleźć konkretną liczbę wysiedlonych z samej Gdyni. Związane jest to zapewne z brakiem dokumentacji w tym zakresie. Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych mówi o około 100 tysiącach wypędzonych z Gdyni Polakach, natomiast niektórzy historycy liczbę wypędzonych oceniają na około 70 tysięcy. Rocznik statystyczny z 1938 roku podawał, że w tamtym czasie Gdynię zamieszkiwało 114 tysięcy mieszkańców. Niemożność ustalenia dokładnej liczby wysiedlonych nie zmienia faktu, że Gdynianie byli pierwszymi ofiarami masowych wypędzeń stosowanych przez hitlerowców w stosunku do Polaków. Wypędzeń, które nosiły znamiona akcji eksterminacyjnej. I jako eksterminację ludności polskiej należy je traktować.

17 grudnia 2010

Jan Michalak -"Nr 3273 miał 16 lat"-Wspomnienia 16 latka z obozów koncentracyjnych

Autor książki Jan Michalak opisuje wspomnienia po latach z obozów na Majdanku,Gross Rosen oraz komanda obozu koncentracyjnego Flossenburg w mieście Leitmeritz.Michalak próbuje uzmysłowić w jakże prosty sposób historię działania obozów których był więźniem.
Co do narracji to jest ona barwna i przejżysta i każdy zainteresowany tą tematyką na pewno sięgnie po tą pozycje.

Książki należy szukać w bibliotekach i antykwariatach.

16 grudnia 2010

Zbrodnie hitlerowskie na narodzie polskim

Ważnym aspektem każdej wojny są zbrodnie wojenne dokonywane na poszczególnych narodach.Druga wojna światowa właśnie obfitowała w zbrodnie wojenne.Ucierpiało wiele narodów,w czasie dokonywania zbrodni ucierpiał także naród Polski.

Zapraszam do lektury.

 Zbrodnie hitlerowskie dokonywane w latach 1939-1945

Zbrodnie te głównie dokonywane były przez instytucje III Rzeszy w tym przez NSDAP czyli narodowo socjalistyczną niemiecką partię pracy.Działania te miały na celu zniszczenie polskiej inteligencji oraz osób niewygodnych dla III Rzeszy.

Zbrodnie te można podzielić na etapy:

Podczas II wojny światowej naród polski traktowano jako niewolników którzy "pracowali" na chwałę III Rzeszy
Ważnym aspektem były egzekucje bez wyroków sądowych.Wielu ludzi zamordowano podczas łapanek.Decyzje o wykonaniu egzekucji wydawał aparat policyjny w III  Rzeszy.

Eksterminacja polskiej inteligencji. 

Podczas II wojny światowej miały miejsce masowe mordowania polskiej inteligencji w tym także polskich księży.Pierwsze egzekucje odbywały się w Bydgoszczy , Katowicach , na Lubelszczyźnie , Częstochowie oraz na Pomorzu.

Pacyfikacja polskich wsi 
 
Okres rządów III Rzeszy na terenach polskich obfitował w dużą ilość pacyfikacji wsi polskich, podczas tych pacyfikacji palono całe wsie, rabowano mieszkania, SS gwałciło kobiety oraz mordowało całe rodziny a mienie zajęte przez wojska III Rzeszy stawało się własnością państwa Hitlera.


Obozy koncentracyjne i więzienia 

Wielka rola w niszczeniu tożsamości narodowej przypadła obozom koncentracyjnym i więzieniom.O obozach koncentracyjnych można poczytać na całym blogu, zaś do największych więzień stworzonych na ziemiach polskich przez III Rzeszę należy zaliczyć niewątpliwie Pawiak, więzienie Monteluppich w Krakowie do mniej znanych ale także okrutnych więzień hitlerowskich należy zaliczyć Rotundę w Zamościu , nie zapominajmy także o Zamku królewskim w Lublinie oraz Fort V w Poznaniu.

Wynaradawianie dzieci

Zbrodnicza działalność objęła także wynaradawianie dzieci uznanych za rasowo wartościowe, z ok. 200 tys. dzieci odebranych rodzicom, po zakończeniu wojny udało się odzyskać zaledwie 30 tys.

Przymusowe roboty w III Rzeszy 


Około 2000 polaków w tym około 700 młodych Polaków zostało wywiezionych w głąb III Rzeszy na roboty przymusowe które były bardzo ciężkie.Podczas tych robót wielu obywateli polskich zginęło.

Mam nadzieję , że notatka ta dostarczyła Państwu informacji na temat zbrodni hitlerowskich dokonywanych na narodzie polskim.



 

11 grudnia 2010

KL Mauthausen Gusen-Kamienny obóz

Obóz koncentracyjny Mauthausen Gusen to kolejne miejsce kaźni wielu ludzi różnych narodowości oraz kultur.Zapraszam do lektury oraz do zostawiania swoich spostrzeżeń na temat tegoż obozu.

Konzentrazionslager Mauthausen zmienił nazwę w lecie 1940 roku na Mauthausen Gusen.Położony był on w Austrii 20 kilometrów od Linzu.Nazisci założyli go po wcieleniu Austrii do terytorium państwa nazistów.Istnienie jego przypada na lata 1938-1945.

Historia obozu 

Obóz został założony w sierpniu 1938 roku, miał dwóch komendantów: Alberta Sauera oraz   Franza Zireisa.Usytuowanie obozu było jak najbardziej celowe i zgodne z polityką nazistowskich Niemiec obóz Mauthausen został usytuowany przy ogromnych kamieniołomach granitowych.Obóz ten był obozem wzorowanym na KL Dachau i służył do 1940 roku jako miejsce kaźni dla homoseksualistów i innych "elementów aspołecznych" narodowości austryjackiej.Ponad to obóz ten był jako pierwszy założony po za granicami  III Rzeszy.

W roku 1939 założono także obóz w Gusen.Mieścił się on przy zakładach zbrojeniowych i w 1940 roku nastąpiła jego rozbudowa o obóz Mauthausen ponieważ tak zakładano w planie zniszczenia polskiej inteligencji.Uruchomienie nastąpiło w maju 1940 roku , nie długo po uruchomieniu obozu w Gusen nastąpiła budowa podobozu Gusen II.Latem 1940 roku obozy połączyły się w jeden wielki obóz Mauthausen Gusen.
w roku 1944 powstał również obóz kobiecy,gdzie zwożono kobiety m.i.n z Ravensbruck . 5 maja 1945 dokładnie o godzinie 17.00 na teren obozu wkroczyła armia amerykańska. Był to ostatni wyzwolony duży obóz koncentracyjny. Więźniowie i wyzwoliciele dokonali samosądu na złapanych strażnikach SS, których ciała zostały spalone w grobach masowych na oczach lokalnej ludności, przymuszonej niezależnie od wieku do oglądania spalania.

Niemieckie i austriackie firmy korzystające z niewolniczej pracy w Mauthausen-Gusen:

DEST cartel
Accumulatoren-Fabrik AFA (główny niemiecki producent baterii do niemieckich okrętów U-Boot)
Bayer (główny niemiecki producent art. medycznych i lekarstw)
Deutsche Bergwerks- und Hüttenbau
Linz-siedziba Eisenwerke Oberdonau (główny dostawca stali dla niemieckich czołgów Panzer[2])
Flugmotorenwerke Ostmark (producent silników lotniczych)
Otto Eberhard Patronenfabrik (fabryka amunicji)
Heinkel and Messerschmitt (fabryka samolotów a także rakiet V-2)
Hofherr und Schrenz
Lederkopfwerke Bollomark
Teufel UJJ
Österreichische Sauerwerks (producent broni)
PUCH (pojazdy)
Rax-Werke (maszyny i rakiety V-2)
Steyr (fabryka broni)
Steyr-Daimler-Puch cartel (broń i pojazdy)
Universale Hoch und Tiefbau (konstrukcje tuneli Loibl Pass)

Obóz ten był jednym z najcięższych obozów w historii systemu nazistowskiej polityki wyniszczenia narodów europejskich.Przez obóz przeszło 335 000 więźniów, z czego – wedle bardzo zróżnicowanych szacunków – zmarło od 71 000 do 122 000.

Dzieje powojenne obozu 


Już w 1945 roku obywatele sowieccy zaczęli demontować obóz a w szczególności części podziemnej.Tunele zostały wysadzone w powietrze.W latach 1961 -1965 powstało muzeum z incjatywy byłych więźniów.

Galeria zdjęć obozu Mauthausen Gusen 

Galeria z 65 rocznicy wyzwolenia obozu Mauthausen Gusen 

4 grudnia 2010

Eksterminacja Romów

Ważną grupą narodowościową podczas II wojny światowej byli Romowie.Grupa ta doświadczyła wiele nieszczęść podczas wojny.Miała tylko jeden przywilej spośród wszystkich grup narodowościowych objętych eksterminacją.Miała mianowicie "jako takie" swobody w obozach.

Machina zagłady czyli całkwite wyniszczenie Romów

W okupowanych krajach niemieccy narodowi socjaliści internowali Romów, by później deportować ich do Niemiec bądź Polski, gdzie pracowali jako przymusowi robotnicy lub byli zabijani. Wraz z wybuchem wojny niemiecko–sowieckiej w czerwcu 1941 roku na tyłach głównych armii hitlerowskich pojawiły się plutony egzekucyjne - specjalne oddziały SS tzw. Einsatzgruppen. Ślad ich wędrówki wypełniają potworne zbrodnie – masowe egzekucje, gwałty, podpalenia, tortury – na Romach i Żydach. Kraje bałtyckie oraz Ukraina pełne są bezimiennych, masowych mogił bestialsko zamordowanych Romów i Żydów. We Francji władze realizowały restrykcyjne środki względem Romów nawet w okresie przed niemiecką okupacją. Deportacje Romów z terenów okupowanej Francji rozpoczęły się pod koniec 1941 roku. W tzw. wolnej strefie, pozostającej pod rządami Vichy, uwięziono w specjalnych obozach około 3,5 tys. Romów. Większość z nich została później deportowana do obozów koncentracyjnych: Ravensbruck, Dachau, Buchenwald.
W Belgii i Holandii od marca 1943 roku deportowano Romów do obozów zbiorczych w Westerbork i Mechelen, a następnie do KL Auschwitz-Birkenau.
W 1941 i 1942 roku z Bukaresztu i jego okolic deportowano ok. 20 - 26 tys. Romów do Transnistri, podporządkowanej rumuńskiej administracji części Ukrainy. Założono tam ponad sto gett i obozów pracy, gdzie tysiące Romów zmarło z powodu chorób, głodu oraz na skutek brutalnego traktowania.
W Serbii do końca 1941 roku niemiecka armia wymordowała niemal całą męską populację tamtejszych Romów w odwecie za masowy ich udział w ruchu oporu przeciwko nazistowskim okupantom.
W Chorwacji, satelickim państwie Hitlera, miejscowi faszyści – Ustasze zabili ok. 26 - 28 tys. Romów. Wielu deportowano do obozu w Jasenovac, gdzie byli bestialsko mordowani.
Na Węgrzech Romowie byli prześladowani i mordowani w okresie rządów admirała Horthy’ego a następnie faszystowskiej partii strzałokrzyżowców. Tysiące z nich osadzono i wymordowano w niemieckich obozach zagłady.
Na terenie utworzonego przez nazistów Protektoratu Czech i Moraw w miejscowości Lety i Hodonin znajdowały się obozy internowania. Zamordowano tam kilkuset Romów. Ok. 5 tys. osób deportowano do KL Auschwitz – Birkenau.
Określenie liczby Romów, którzy zostali zamordowani w okresie Holocaustu , nie jest łatwe. Duża część nazistowskiej dokumentacji znajduje się ciągle na etapie analizowania, ponadto wielu morderców i oprawców nie zostało zarejestrowanych w aktach. Romowie masowo byli zabijani w lasach i miejscach swoich wędrówek. Ustalenie tych miejsc masowych mordów po ponad 60 latach jest niemal niemożliwe. Przyjmuje się, że w czasie II wojny światowej zamordowanych zostało 300 – 600 tysięcy Romów, czyli od 30 – 60% przedwojennej populacji w Europie.


Eksperymenty pseudomedyczne na Romach 

Najokrutniejszą formą nazistowskich praktyk ludobójstwa były pseudonaukowe badania i eksperymenty medyczne przeprowadzane na dzieciach, ludziach starych i kalekich. Eksperymenty medyczne były od początku integralną częścią zbrodniczego systemu nazistowskiego, spełniając trzy zasadnicze cele: zadawanie bólu i cierpienia bezbronnym ludziom, tworzenie „naukowych" podstaw uzasadniających słuszność prowadzenia eksterminacyjnej polityki wobec grup, które arbitralnie zostały uznane za „podludzi", a tym samym za plagę, którą należy zwalczać oraz testowanie zastosowania nowych wynalazków technicznych m.in. nowych preparatów chemicznych.
Romowie od momentu przejęcia władzy w Niemczech przez nazistów stali się ofiarami bestialskich praktyk medycznych, poczynając od sterylizacji romskich kobiet na okrutnych, morderczych eksperymentach medycznych kończąc.
Złowrogim symbolem przywołującym koszmar tych praktyk jest Doktor Josef Mengele, który od maja 1943 roku pełnił funkcję lekarza „obozu cygańskiego" tzw. Zigeunerlager w KL Auschwitz–Birkenau. W ścisłej współpracy z Instytutem im. Cesarza Wilhelma do spraw Antropologii, Nauki o Dziedziczeniu i Eugeniki prowadził badania nad zagadnieniem bliźniactwa oraz fizjologią i patologią skarlenia. Interesował się też osobami o różnym zabarwieniu tęczówki oka oraz przyczynami i metodami leczenia raka wodnego (zgorzeli policzka), niemal nieznanej dotąd w Europie choroby nękającej Romów w obozie. Z polecenia Mengele wybrane dzieci romskie chore na raka wodnego były uśmiercane w celu przeprowadzenia badań histopatologicznych. Wykonywano przy tym preparaty poszczególnych organów a nawet konserwowano w słojach całe głowy dzieci i wysyłano m.in. do Akademii Medycznej w Graz (Austria). Mengele prowadził także „badania rasowe", a efekty swoich prac – spreparowane zwłoki zamordowanych Romów - wysyłał do Instytutu Antropologii im. Cesarza Wilhelma w Dahlen. W badaniach tych wykorzystywane były portrety Romów namalowane z polecenia Doktora Mengele przez Dinah Gottliebovą, czeską więźniarkę obozu KL Auschwitz–Birkenau. Talent i uzdolnienia plastyczne pozwoliły jej przeżyć obóz. Po jego wyzwoleniu wyemigrowała do USA, gdzie osiedliła się i mieszka po dzień dzisiejszy.

P.S podpiąłem tę notkę pod  "Zbrodnie wojenne" ponieważ była to iście wielka zbrodnia wojenna.Jak zresztą cały system obozów koncentracyjnych.

3 grudnia 2010

Abwehra-wywiad III Rzeszy

Dziś postanowiłem napisać co nieco o wywiadzie III Rzeszy czyli o Abwehrze.Zapraszam do lektury.

Abwehra, właściwie Abwehr, organ wywiadu i kontrwywiadu niemieckich sił zbrojnych, działający 1921-1945. Ze względu na ograniczenia nałożone na Rzeszę Niemiecką na mocy wersalskiego traktatu pokojowego 1919, jednostkę kontrwywiadu, tzw. Abwehrgruppe, utworzono początkowo przy ministerstwie obrony, 1935-1938 kierownictwo Abwehry było jednym z oddziałów ministerstwa wojny. Po kolejnej reorganizacji, od 1938 Abwehra podlegała Naczelnemu Dowództwu Wehrmachtu, jako Amtsgruppe Auslandsnachrichten und Abwehr, a od II 1944 - Głównemu Urzędowi Bezpieczeństwa Rzeszy jako Zarząd Wojskowy. Na czele Abwehry stali kolejno: pułkownik F. Gempp, major G. Schwantes, pułkownik F. von Bredow (do 1932), komandor C. Patzig (1932-1934) i admirał W. Canaris (1935-1944), a po jej połączeniu z wywiadem SS - W. Schellenberg.

Struktura Abwehry:


Abwehrguppe obejmowała 2 referaty: Ost i West, w których działały 3 piony:



wywiadowczy

wywiadu radiowego

kontrwywiadu


Współpraca Abwehry z innymi wywiadami

Abwehra współpracowała z wywiadami faszystowskich Włoch i frankistowskiej Hiszpanii, austriackim i węgierskim (z wykorzystaniem tradycji CK), również z wywiadami państw nadbałtyckich i Finlandii, rumuńskim, bułgarskim i japońskim.
Stosunkowo łatwo Abwehra werbowała swoich współpracowników wśród członków mniejszości niemieckich (szczególnie w Czechosłowacji i Polsce, w Polsce były to dziesiątki tysięcy agentów). Współpracowano także z Niemcami zamieszkałymi w Holandii, Danii i Norwegii. Werbowano współpracowników nawet spośród emigrantów politycznych uciekających przed dyktaturą hitlerowską stosując np. groźby represji wobec rodzin pozostałych w Niemczech.
Podjęto współpracę z partiami faszystowskimi i narodowosocjalistycznymi w Europie.
Uzupełniająco (stosując regułę "wrogowie wrogów") współpracowano z ruchami separatystycznymi i nacjonalistycznymi np. ukraińskim OUN, emigracyjnymi organizacjami spośród narodowości ówczesnego ZSRR, emigrantami rosyjskimi (np. białogwardzistami, organizacją "Zielony Dąb"), podsycano separatyzm walijski i irlandzki.
W świecie muzułmańskim i arabskim podjęto współpracę z Iranem, przywódcami irackich nacjonalistów (Raszid Ali al-Gailani i wojna brytyjsko-iracka 1941) i muftim Jerozolimy Aminem al-Husajnim (ogólnie antybrytyjskie i antyfrancuskie ruchy na Bliskim Wschodzie). Planowano wywołanie ogólnoarabskiego powstania i organizowano Legion Arabski.
Planowano zamach stanu w Afganistanie, nawiązano kontakt z antyradzieckimi emigrantami i potomkami emira Chiwy. Współpracowano z nacjonalistami hinduskimi (Subhas Chandra Bose) i organizowano Legion Indyjski.

Wspierano zamachy stanu w Chile i Brazylii w 1938, ponownie w Chile w 1940 i w Boliwii w 1941. Zorganizowano bazę wywiadowczą w oparciu o wpływy w armii argentyńskiej (rozbita w 1941).

Likwidacja Abwehry

18 lutego 1944 roku Adolf Hitler podpisał dekret powołujący do życia jednolitą niemiecką służbę wywiadowczą, podporządkowaną Reichsführerowi-SS, Heinrichowi Himmlerowi. Wywiad wojskowy został wcielony do Sicherheitsdienst jako Amt Mil, zaś Canaris został zdymisjonowany. Funkcję szefa Amt Mil objął SS-Brigadeführer Walter Schellenberg. Po zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 wielu oficerów Abwehry zostało aresztowanych pod zarzutem udziału w spisku antyhitlerowskim.













1 grudnia 2010

Zaskakujące fakty o córce Heinricha Himmlera

81-letnia córka szefa SS Heinricha Himmlera, Gudrun Burwitz, należy do ścisłego grona ok. 25-40 osób tworzących organizację Stille Hilfe (Cicha Pomoc), która wspiera byłych hitlerowskich zbrodniarzy - donosi brytyjski "The Times".
O działalności tej nielicznej, lecz posiadającej wpływowe grono sympatyków grupy gazeta dowiedziała się od niemieckiego wywiadu.
Stille Hilfe zwróciła uwagę wywiadu, ponieważ działała zakulisowo w celu zablokowania ekstradycji 88-letniego Klaasa-Carela Fabera z Niemiec do Holandii. Faber został w 1947 roku skazany na dożywotnie więzienie za zabójstwo 22 Żydów i działaczy ruchu oporu w czasie drugiej wojny światowej w okupowanej Holandii; w 1952 roku zdołał uciec do Niemiec, mieszka w Bawarii.

Działanie organizacji


Stille Hilfe działa od 1946 r. Początkowo jej działalność była tajna i koncentrowała się na pomaganiu dawnym hitlerowcom w ucieczce do Ameryki Płd. poprzez alianckie linie frontu. W 1951 r. organizacja zarejestrowała się, co umożliwiło jej przeprowadzanie zbiórek pieniędzy "na więźniów wojennych i inne osoby internowane".